piątek, 13 stycznia 2012

Palermitańskie spojrzenie...


Miejsce akcji: Museo Regionale Abatellis, Palermo, Sycylia, Italia
Czas: 1476 r.
Autor: Antonello da Messina
Tytuł: Annunciata di Palermo 


Spotykam kobietę. Siedzi za pulpitem z książką. Nie czyta. Staję przed nią i zaczynam jej się przyglądać. Widzę jej twarz i dłonie. Nic o niej nie wiem. Nie wiem jak się nazywa, ani skąd pochodzi. Mogę jedynie domyślać się, że jest Sycylijką, bo ma ciemną karnację i jesteśmy w Palermo. Jest młoda, może niecałe dwadzieścia lat. Gdy pytam o cokolwiek, to milczy. Nie chce wypowiedzieć żadnego słowa. Chce jednak opowiedzieć mi swoją historię. Muszę zatem zdać się na własną psychologiczną intuicję i wiedzę. Mam przed sobą młodą kobietę, która pragnie mi coś powiedzieć, ale nie może mówić.



Jej twarz wychyla się spod obszernej błękitnej chusty zarzuconej na głowę. Nie widzę nawet kosmyka jej włosów. Nie wiem jakiego są koloru. Domyślam się z oprawy oczu, że ciemne, ale nie wiem czy są proste, czy falują nieokiełznane. Gdybym widział czy i jak są upięte jej włosy, to mógłbym przynajmniej wnioskować o tym czy obowiązuje ją salonowa etykieta, czy swobodnie biega po łąkach zatykając kwiaty za uszy.


Jest spokojna, ale to pozory. Staram się odczytać ważne zdarzenie z jej życia. Każdy takie ma. W twarzy, a szczególnie w oczach można dostrzec treść, której nie wypowiadamy przy użyciu słów. Oczy tej kobiety są utkwione w jeden punkt. Lekko opuszczone powieki i spojrzenie skierowane w prawo. I jeszcze gest dłoni, która celuje wprost przed siebie. Zatem spojrzenie i dłoń mijają się nieznacznie w swoich kierunkach. W oczach rozszerzone źrenice, co wskazuje na wewnętrzne pobudzenie. Może ono wynikać z zaskoczenia, z odczucia dreszczu mieszanej emocji, młodzieńczego onieśmielenia, a może podniecenia…

To, na co patrzy ta kobieta nie jest jednak tym, co widzi. To, co istotnie wywołuje jej reakcję jest tam, gdzie skierowana jest jej dłoń. Zatem zaskoczenie, onieśmielenie… To dłoń tej kobiety pokazuje mi co ją spotyka. Jest to dłoń uniesiona w geście powstrzymania. To automatyczna reakcja na sytuację, w której czujemy się zaskoczeni koniecznością podjęcia decyzji. „Zaczekaj”, „chwilę”, „potrzebuję czasu…” Może nawet „nie zbliżaj się”. Chcę odszukać przyczynę takiej reakcji. Wyczytać z jej pozy dlaczego powstrzymuje kogoś przed zbliżeniem się do niej. Kim ten ktoś jest. W gruncie rzeczy ona mówi to do mnie. Przecież siedzi przede mną. Wciąż na nią patrzę. Studiuję wnikliwie jej sylwetkę, nachylam się, oddalam powstrzymywany jej gestem. Czy mógłbym być tym kimś…

O przyczynie takiej reakcji mówi mi druga jej dłoń. To dłoń, która szybko chwyciła dwie krawędzie chusty i trzyma je zasłaniając dekolt. Jakby chciała ukryć kształt swoich piersi i gładkość szyi. Jest to dla mnie sygnał, że jej reakcja ma podłoże seksualne. Boi się, że dostrzegę w niej kobiecość. Co więcej, czuje się skrępowana moim potencjalnym zainteresowaniem jej kobiecością. To znaczy, że ona wie, że ja na nią patrzę. To znaczy także, że prawdopodobnie jest niewinna. To reakcja na męskie spojrzenie. To reakcja na niespodziewaną męską adorację…



Jakie zatem są zamiary tego mężczyzny? Z reakcji Sycylijki można wnioskować, że ona sama nie wie, ale na wszelki wypadek chce ochronić siebie przed jego seksualnym zainteresowaniem. Nie wiadomo czy tak na nią patrząc nie zechcę zbliżyć się bardziej, bo dostrzegę w niej pociągającą niewinność albo już dostrzegłem… Tym mężczyzną mogę być ja, ale może także być anioł przynoszący boską energię zwiastowania. Nie wiem tego, bo nie widzę anioła, a moje zamiary są jednoznaczne. Jedyne, co jest pewne to fakt, że patrzył na tę kobietę Antonello da Messina, gdy uwieczniał jej gest w kolorach olejnej farby.

To on był tym mężczyzną, przed którego zainteresowaniem seksualnym chroniła się niewinna Sycylijka w 1476 roku. To historia tego spotkania zawiera się w emocjonalnym pobudzeniu kobiety i w ramach olejnego obrazu na desce. W jej geście odbija się zainteresowanie malarza. W oczach Sycylijki można rozpoznać niepewność co do zamiarów zainteresowanego. A zamiarem było pokazać zwiastowanie bez tego, który zwiastuje. 


Mistrzostwo Antonella zawiera się w świadomości, że człowiek odzwierciedla (do pewnego stopnia) w swoich oczach i gestach to, co dają mu inni. A ślad tego przeżycia zostaje w naszych oczach i ujawnia się, ilekroć przywołamy jego wspomnienie na nowo. Do dzisiaj Sycylijka reaguje tak na spojrzenie każdego mężczyzny. Kobiety natomiast patrząc na nią mogą być pewne, że w pobliżu jest jakiś zainteresowany… Nawet, jeśli go nie dostrzegają… 





P.S. Obraz warto oglądać po zachodzie słońca, gdy tajemnicza aura Palazzo Abatellis i pełnych czaru wąskich uliczek Palermo sprzyjają intymnej wymianie spojrzeń.

6 komentarzy:

basia pisze...

Pięknie opisałeś działanie mowy ciała. Faktycznie oczy potrafią powiedzieć bardzo wiele o drugim człowieku. Właśnie dlatego, kiedy spotykam kogoś na swej drodze moja uwagę w pierwszej kolejności przykłuwa wzrok, spojrzenie tej osoby, wyraz oczu i wszystko to, co w nich zapisane. Wszak mowi się, że oczy są zwierciadłem duszy :)
pozdrawiam

Daniel Jerzy Żyżniewski pisze...

Dziękuję Basiu. W tym obrazie oczy są dodatkowo lustrem dla Antonella :-)

basia pisze...

Jakże pięknie pozostawiającym odbicie Danielu :)

Anonimowy pisze...

Piękne macie odczucia :)
u mnie na szybko taka migawka...ta dziewczyna zaciska swą szatę niczym woal magiczny, twierdze schronienia,wytycza granice i dzierży jak tarcze ostatniej szansy wobec niewidocznego na obrazie patrzącego oraz jednocześnie dla myśli, które już i tak rozpoczęły swą podróż w jej umyśle, które może wkrótce znikną a być może znajdą zaskakującą kontynuacje w przyszłości ...
pozdrowionka :)
Bożenka

Daniel Jerzy Żyżniewski pisze...

Cieszę się, że i tu zawędrowałaś Bożenko. Na Twoje impresje zawsze jest miejsce, dziękuję :-)

Anonimowy pisze...

Dziękuję za tą interpretację. Jeden z moich ukochanych obrazów...